Jak zbudować pewność siebie?

Cześć!!
Patrzę na was wszystkich tutaj, zlęknionych. Przestraszonych życiem.
Czytam wasze wpisy, że dorosłe życie was przytłacza. Boicie się ludzi, pracy, odpowiedzialności.
Że nie wiecie, co ze sobą zrobić. Jak żyć? Co robić? Jak funkcjonować we współczesnym świecie?
Nic was nie interesuje. Nie macie znajomych / partnerów czy partnerek. Nie możecie znaleźć pracy ani chęci do życia.

Większość ludzi proponuje wam terapię. Na którą większość was zapewne nie stać.
Jednak mamy dostęp do Internetu, do wiedzy z całego świata. A tak mało, osób potrafi z tego korzystać.

Ale kim ja jestem?
Byłem kiedyś jednym z was. Zlęknionym i niepewnym siebie facetem.
W szkole byłem pośmiewiskiem i łatwym celem.
Miałem problem ze znalezieniem dziewczyny, ogólnie z relacjami damsko-męskimi.
Pojawiały się myśli samobójcze, a nie było pieniędzy na specjalistów.
W wieku 17 lat zmarła mi matka alkoholiczka.
Ciotka mnie przygarnęła ale po 2 tygodniach wyrzuciła mnie z domu.
Trochę pomieszkiwałem u przyjaciół i trochę u ojca z którym nie utrzymuje aktualnie kontaktu.
W wieku 25 lat pracowałem w Carrefourze gdzie wykładałem towar.
Spotykałem znajomych z liceum. Przypominały mi się słowa nauczycieli, że do niczego się nie nadaję.
Że jestem głupi i nic w życiu nie osiągnę.

W wieku 25 lat po akcie depresyjnym. Spojrzałem zapłakany w lustro i widziałem załamanego człowieka.
Mieszkałem od 18 roku życia sam. Nigdy nie miałem dziewczyny ani jakiegoś bliższego kontaktu. Moja praca była chujowa, a mieszkanie się rozpadało i było, w strasznym stanie. Wanna stała na cegłach, tapeta odchodziła od ścian. A ja, bez kobiety, bez dobrej pracy i bez pieniędzy.
Wpisałem w google - "Jak być szczęśliwym?" i zacząłem praktykować, to czego się dowiedziałem.

Dwa dni temu skończyłem 31 lat. Mam dobrą pracę, mieszkam z dziewczyną i mam normalne mieszkanie.
Można powiedzieć, że jestem szczęśliwy. :)

Dlaczego to piszę?
1. Boli mnie czytanie waszych wypowiedzi nad tym, że nie macie kontroli nad własnym życiem
2. Chcę wam pomóc, bo byłem w takiej sytuacji jak wy. Wiem, że da się zmienić swoje własne życie.
3. Trafiłem na mentorów pokroju
- Michała Szafrańskiego z - https://jakoszczedzacpieniadze.pl/
- Rafała Mazura z Zen Jaskiniowca - https://zenjaskiniowca.pl/
4. Może teraz moja pora, aby kogoś pokierować. Jestem otwarty na prywatne wiadomości.
Jak zbudować pewność siebie?
Żeby zmienić swoje życie, to na początku musimy być pewni, że nam się uda.
Jednak nasz mózg nadaje na niskich falach. Dlatego trzeba to zmienić.

1. Pierwszy krok to zmienić myślenie.

- Nie musimy myśleć cały czas pozytywnie, wystarczy, że nie będziemy myśleć negatywnie.
Nasze postrzeganie świata ma wielką moc. To my tworzymy własny świat, podświadomie czy świadomie.
Kiedyś uwielbiałem negatywne memy, typu, że znowu w życiu mi nie wyszło. Dlaczego?
Bo się z tym utożsamiałem.

- Trenowanie uważności.
Większość ludzi działa na autopilocie, nie jest świadoma swoich stanów emocjonalnych.
Łatwo nam przychodzi myślenie negatywne, ale dlaczego z taką trudnością idzie nam myślenie pozytywne? Dlatego, że tak został stworzony system. Jednak to temat na inny post.

Jeśli złapiecie się na negatywnej myśli, przekształcić ją na pozytywną.
Przykład - " Jeśli spóźnicie się na autobus, to w pierwszej kolejności będziecie źli i wściekli. A powinniście pomyśleć w spektrum pozytywnym. Zapewne był zatłoczony, za chwilę przyjedzie nowy autobus i będzie tam wiej miejsca"

2. Budowanie małych zwycięstw.
Nic tak nie buduje pewności siebie, jak małe zwycięstwa.
Tutaj znów przychodzi budowanie uważności.
Musimy być świadomi naszych zwycięstw.
Nie spóźniłem się do pracy. Wygranko.
Zrobiłem dziś pranie. Wygranko
Wyniosłem śmieci. Wygranko.

Z mojego doświadczenia mogę polecić bieganie.
Sztuka biegania naprawdę buduje pewność siebie.
Nigdy nie biegałem, to uważałem to za debilne zajęcie.

Jednak się zmotywowałem i poszedłem biegać.
Za pierwszym razem zrobiłem 5km w 1h i prawie wyplułem płuca.
Za drugim razem zrobiłem 5km w 1h i nie wyplułem płuc.
Za trzecim razem zrobiłem 5km w 40 min.
Za siódmym razem zrobiłem 10 km w 55 min.
Za piętnastym razem przebiegłem pół maraton 21km

Później patrząc na swoje wyniki, moja pewność siebie była coraz większa.
Ja nie dam rady przebiec maratonu 42km?
Przecież dałem rade zrobić pół-maraton to jestem w stanie zrobić cały.

Bądźcie świadomi, zdobywajcie małe wygrane, bo one prowadzą was do dużych.
Dzięki małym wygranym budujecie pewność siebie, a pewność siebie buduje wam życie takie, jakie chcecie.

Dziękuje za poświęcony czas i jestem otwarty na wasze komentarze.
Życzę miłego i znośnego dnia, nawet jeśli za oknem jest szaro i zimno. ☀️☀️☀️